forum Oficjalne Aktualności
Czytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniu
Pierwszy raz poznajecie daną osobę. Przedstawiacie się, mówicie kilka słów o sobie, dodajecie, że lubicie czytać książki. I wtedy ta druga osoba mówi… No właśnie, co? Jakie są największe mity o czytaniu? Jak wygląda typowy czytelnik i dlaczego lubimy dzielić książki na lepsze i gorsze? Oto 5 stereotypów o czytaniu, jakie poznałam na własnej skórze.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [349]
"Spójrzmy prawdzie w oczy – może niekoniecznie wszyscy powinni czytać?"
Od dawna twierdzę że oczywiście nie każdy musi czytać. Natomiast uważam że czytać powinien ten kto legitymuje się wykształceniem wyższym. Ja wiem, dzisiaj nie każdy kto ma wyższe to inteligent, wielu to idioci mimo papierka, no ale...Od osoby wykształconej oczekuję jakiegoś oczytania. Niekoniecznie...
a humaniści? Nie mogą czytać literatury ze swojej działki? Oczytanie nie sprowadza się tylko do powieści... Znajomość kanonu literatury pięknej to działka literaturoznawców, polonistów, filologów. Z kolei nie za bardzo widzę, co może wnieść do oczytania kolejny kryminał... A wiedza nie sprowadza się tylko do znajomości lit. pięknej ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postHumaniści powinni znać klasykę literatury pięknej oraz swoją działkę. Natomiast są humaniści i są Humaniści. Nie każdy to elita, od tych przeciętnych humanistów nie oczekuję znajomości "Ulissesa" i "Czarodziejskiej góry" ale jak czytają kryminały i "Conana"...to chociaż tyle.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postStereotypom ulegają ludzie, którzy nie czytają 😀
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzyli rozumiem, że jesteś osobą nieczytającą? Bo Twoja wypowiedź brzmi jak stereotyp.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJestem czytającą ze zrozumieniem, a nawet piśmienną... Użyłam dużego skrótu myślowego, bowiem chodziło mi o to, że ludzie czytający poszerzają sobie horyzonty myślowe, a co za tym idzie, rzadziej ulegają stereotypom...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa się boję przyznawać, ze czytam, żeby nie pomyśleli, że się tym przechwalam
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Myślę, że czytanie to rodzaj nałogu i uzależnienia. Ja muszę mieć pod ręką kilka pozycji, tych w czytaniu i do przeczytania w następnej kolejności. Przyznaję się niestety do uznawania kilku stereotypów.... Nie wyobrażam sobie jak można żyć bez książek choć znam wiele osób nie czytających, które wcale nie są gorsze od tych czytających.
Przy okazji - bardzo dziękuję za...
Śmieszne te stereotypy. Dziwne, że ktoś tak jeszcze myśli. Ja nie myślę nic krzywdzącego na temat innych pasji. Niech każdy robi to, na co ma ochotę, nie nam to oceniać. 😉 Nie rozumiem tych kłótni, wzajemnych obelg, polecam niektórym nie tylko dorosnąć, ale przede wszystkim dojrzeć.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Faktycznie niejednokrotnie spotkałam się ze stereotypem, że czytający książki są lepsi od nieczytających.
Jako nastolatka sama byłam zagorzałym wyznawcą tego poglądu. 😖 15 lat później zeszłam na ziemię i uważam, że jest to hobby równie dobre, jak każde inne. Niektórzy też uważają, że jak czytać - to tylko wydania papierowe. Ebooki są dla nich gorszym rodzajem książek a ich...
Również lubię ebooki i wcale nie widzę w nich niczego gorszego.Uważam również,że takim jak ja - to jest niedowidzącym - ułatwiają życie,wszak czytając książkę papierową nie powiększysz sobie czytanych literek.Ebook zaś daje taką możliwość.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUwielbiam książki czytać, przebywać w pobliżu, odwiedzać biblioteki, księgarnie. Czasu na czytanie coraz mniej, ale zawsze coś się wygospodaruje aby sięgnąć po kolejny tom. Kocham je dotykać te prawdziwe, dotykać okładki, strony,,unikam fantastyki. Wszystkich cenię i podziwiam Tych ,którzy czytają w różnej formie i obojętnie jaki rodzaj ..
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCo do stereotypów tworzonych przez samych czytelników, to spotkałam się z przekonaniem, że audiobook czy e-book to nie książka. Niektórzy są szczególnie zawzięci na audiobooki. Moim zdaniem, jeśli ktoś potrafi skoncentrować się na słuchaniu treści i ją zapamiętać, to jest to jak najbardziej zapoznanie się z dziełem, czyli przeczytanie go. Szczerze? Podziwiam takie osoby, bo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie zgodzę się. Zgodnie z definicją slownikową czytać oznacza "śledząc wzrokiem napisane lub wydrukowane litery, zapoznawać się z treścią tego, co jest napisane lub wydrukowane". Audiobook pozwala zapoznać się z treścią książki, ale słuchanie audiobooka to nie czytanie - nie jest spełniona pierwsza część definicji. Podobnie jak obejrzenie sztuki w teatrze to nie to samo co...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWarto zaznaczyć, że ta słownikowa definicja powstała na długoprzed tym, zanim się komukolwiek się audiobooki przyśniły. I definicja czy nie, jeśli ktoś zapoznał się z treścią książki, to zapoznał się z treścią książki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Jerico, ale nie czytał 😉 Zapoznanie się to nie to samo co czytanie. To nie znaczy, że słuchanie audiobooków jest złe, po prostu nie jest czytaniem.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzytanie angażuje zupełnie inne ośrodki w mózgu niż słuchanie, więc nie jest to ta sama czynność. Nie zmienia to jednak faktu, że w obu sytuacjach znasz treść książki i słuchanie audiobooków nie jest niczym gorszym. Jest nawet pomocne dla osób z problemami z koncentracją.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Z tum angażowaniem tez tak nie do końca, tu sa najowsze badania https://lubimyczytac.pl/aktualnosci/12616/czytanie-sluchanie-o-najnowszych-...=O najnowszych badaniach amerykańskich naukowców,-Aktualności&text=Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w,dla wzrokowców, jak i słuchowców.
“Badania zespołu Deniz są rozwinięciem opublikowanych w 2016 roku badań...
Ciekawe, muszę poczytać w tym temacie więcej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWłaściwie jedno i drugie ma sens. Czytanie uaktualnia wzrokowe obszary mózgu, słuchanie audiobooka słuchowe, ale właściwe przetworzenie słów, niezależnie czy usłyszanych, czy zobaczonych, to już obszar odpowiedzialny za rozumienie, niezależnie od źródła słowa.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Czuję się trochę tak, jakbym włożyła kij w mrowisko. Wiadomo, że słuchanie i czytanie to dwie inne czynności, uruchamiamy wtedy inne obszary w mózgu. Nie uważam jednak, że gdy odsłucham sobie audiobooka i jakimś cudem coś z niego zapamiętam (pamiętajcie - mam koncentrację złotej rybki na bodźce słuchowe), nie mogę uznać książki za przeczytaną.
Często spotykam się w...
Bardzo lubię czytać, ale też sporo słucham, bo niestety wzrok mi się w ostatnich dwóch latach znacznie pogorszył. Ja nie czuję różnicy w odbiorze, pamiętam i to co przeczytam i to co usłyszę, zwłaszcza gdy mam na uszach słuchawki. A gdy jestem rozkojarzona to i czytając i słuchając zdarza mi się tracić wątek
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postzgadzam się. mnie wielu znajomych pyta czemu nie słucham audiobooków. Czytam na papierze. Leżenie i słuchanie kogoś czytającego książkę kiedy masz oczy wydaje mi się dziwne i nie mogę usiedzieć w miejscu. A jak się za coś wezmę to wiadomo już nie słucham.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKiedyś usłyszałam od kolegi, że za dużo czytam jako przytyk, a ja odebrałam go jako najpiękniejszy komplement :D Nie przejmuję się stereotypami, bo każdy można przenicować na swoją korzyść. :P
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Spotkałam się osobiście z wszystkimi wymienionymi stereotypami, ale ten o fantastyce zabolał najbardziej, tym bardziej kiedy moja rozmówczyni wprost powiedziała, że fantastyka jest dla ludzi mniej inteligentnych. 😕
Sama raczej nie myślę stereotypowo, chociaż jedna rzecz mnie zawsze dziwiła i dziwić będzie: dlaczego kryminały są takie popularne? I to nie tylko dotyczy...
Też się czasem zastanawiam, co niektórym ludziom zrobiła fantastyka, żeby tak ją z buta traktować. Spotkałam się z wypowiedzią pewnej dziennikarki, która stwierdziła, że fantastyka jest dla niedojrzałych chłopców. Seksistowskie i głupie twierdzenie. W fantastyce (rozumianej łącznie jako fantasy i sci-fi) jak w każdym gatunku są rzeczy lepiej i gorzej napisane. Niektórzy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZwłaszcza, że przedstawione światy fantastyczne paradoksalnie mówią nam często więcej o świecie realnym niż kryminały czy nawet reportaże. "Niekończąca się opowieść" Michaela Ende mówi mi więcej o samopoznaniu i leczącej mocy wyobraźni niż niejeden poradnik psychologiczny.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Luna, przeczytałam ostatnio książkę z gatunku hard science (fiction), z której nie zapamiętałam nic, ani tytułu, ani autorki, ani nawet języka, w którym ją czytałam, poza to, że traktowała o eksploracji obcych światów za pomocą maszyn eksplorujących, wysyłanych na nie z Ziemi, w które zdalnie przenoszona była jaźń operatorek albo operatorów, a także zmysłowość, aby...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej